Jako naród lubimy napoje z procentami. Ale nie dość, że lubimy to jeszcze jesteśmy prawdziwymi mistrzami w wymyślaniu co rusz to nowych przepisów na nalewki. Możliwości są praktycznie nieograniczone. Wystarczy spirytus, cukier i jakiekolwiek smakowe dodatki, odrobina cierpliwości, tak żeby wódka nabrała smaku i gotowe. Jest jednak jedna nalewka, która według starych tradycji może uleczyć właściwie każdą przypadłość. Doskwiera kręgosłup? Może żołądek? Ból głowy? Obojętne. Zdaniem wiejskich znachorek łyk cytrynówki może zdziałać cuda. Cytrynówka to dla wielu osób jedyna wódka smakowa, jaką są w stanie znieść. Kwaskowa, lekka, nie przesadzona cukrem czy miodem. Dodatkowo oczywiście aż kipi cudotwórczą witaminą C i zapewne milionem innych nieznanych składników zbawiennych dla naszych organizmów. Kto wie? Może należy odstawić leki napchane ibuprofenem jak świeże pączki marmoladą i leczyć się polską cytrynówką? Może jest to lepsza opcja, mniej toksyczna? Ciekawe co na to nasza wątroba? Cóż. Według starego przysłowia: czym się strułeś, tym się lecz.