Najgorszy jest pierwszy dzień po imprezie
Każdy lubi się czasem rozerwać. Pójście na imprezę to przecież nic złego. Ty również nie stronisz od takiej formy relaksu. W końcu jest weekend, Ty jesteś stanu wolnego. Kluby nocne są otwarte niemal do białego rana. Nic nie stoi na przeszkodzie, by to zrobić. Szykujesz się do wyjścia. Bierzesz szybki prysznic, przeglądasz ubrania, które nadają się na tę okazję. Spryskujesz się najnowszą wodą kolońską. I ruszasz w miasto.
Wchodzisz do klubu. Siadasz przy barze, zamawiasz drinka i czekasz na miłe towarzystwo. Po kwadransie zamawiasz kolejny alkohol. Tak rozluźniony ruszasz na parkiet. Tańczysz z nieznajomymi kobietami. I tak do rana.
Kolejnego dnia nie możesz zejść z łóżka, kac przejął nad Tobą kontrolę. Detoksykacja alkoholowa daje o sobie znać. Spragniony sięgasz po wodę i myślisz: Po co ja tyle piłem. Z drugiej strony wspominasz cudowny wieczór. A ta sytuacja z ogromnym bólem głowy to tylko przykry incydent. Jesteś pewien, że odwyk alkoholowy nie będzie potrzebny. Panujesz nad sobą. I tego się trzymaj.