Świat bez życia jest niczym, a odżywia się wszystko, co żyje
Świat bez życia jest niczym, a odżywia się wszystko, co żyje
Trudno mówić, aby ser został wynaleziony przez jeden konkretny lud lub jednego konkretnego wynalazcę. Przypuszczalnie ser powstał kilka tysięcy lat temu dzięki obserwacjom pierwszych serowarów, którzy musieli zastanawiać się, co zrobić z szybko ścinającym się mlekiem. Lata serowarskiej historii świata zaowocowały setkami, a może i tysiącami rodzajów sera, z których pewna część jest dziś dostępna także dla polskiego konsumenta, przyzwyczajonego przez lata gospodarki nakazowo-rozdzielczej do tylżyckiego i salami ze sklepów Społem.
W procesie produkcji sera można wyróżnić kilka zasadniczo uniwersalnych faz: dodanie do mleka enzymu zwanego podpuszczką, który ścina mleko, odciśnięcie serwatki, solenie i dojrzewanie. Czasami po dodaniu podpuszczki masę serową podgrzewa się, wówczas mówimy o serach dogrzewanych (np. Parmezan). Do masy serowej dodaje się też niekiedy kultury bakterii lub grzybów, wówczas otrzymuje się sery z porostem białej pleśni (np. Camembert), z obmywaną skórką (np. Munster) lub z przerostami zielonkawej pleśni (np. Gorgonzola). Białe ser robi się z jogurtu lub zakwaszonego mleka (np. hinduski Paneer), bez dodawania podpuszczki. Czasem wędzi się je lub suszy. Niektóre można roztapiać, smażyć a nawet grillować.
Dziś ser najczęściej wytwarza się z mleka pasteryzowanego, choć wraz z modą na tradycyjną żywność coraz wyraźniej rysuje się tendencja do wyrabiania serów z mleka świeżego a także nadawania im stosownych certyfikatów jakości, we Francji zwanych apelacjami. Do produkcji sera wykorzystuje się nie tylko mleko krowie, owcze i kozie, ale także bawole (włoska Mozzarella), końskie (turecki Airag) i wielbłądzie (afgański Kadżgal).
Grupę sławnych serów białych otwiera grecka Feta, znana też w Bułgarii oraz w Turcji (tu pod nazwą Beyaz Pernir). Należy pamiętać, że oryginalna Feta powinna być wyprodukowana z mleka owczego, ewentualnie z mieszanki owczo-koziej, nigdy zaś z mleka krowiego. Z sukcesu śródziemnomorskiej Fety korzystają też bowiem serowarzy z innych krajów, którzy pod nazwą "ser typu feta" sprzedają dość miękką i nijaką w smaku masę. Nie da się ukryć, że poza słonym smakiem solanki, nic takiej podróbki nie łączy z oryginałem.
Popularnym białym serem jest także włoska Mozzarella, choć i ona nie oparła się próbom fałszowania jej smaku. Oryginalna Mozzarella powinna być wyprodukowana z mleka bawolic, ewentualnie z domieszką mleka krowiego. Jak nietrudno się domyśleć, przytłaczającą większość serów opatrzonych tą nazwą i sprzedawanych masowo w supermarketach, produkuje się wyłącznie z mleka krowiego.
Najbardziej znanym serem z porostem białej pleśni jest zapewne francuski Camembert. Camembert powstał 200 lat temu w północnej Francji, gdzie produkowany jest do dziś. Szeroka gama serów typu camembert dostępnych w handlu bardziej lub mniej udanie naśladuje oryginalny camembert
Francuski Munster jest z kolei przykładem gatunku sera z obmywaną skórką. Produkowany jest w Alzacji, a najlepszy jest określany mianem "fermier", co oznacza, że był wyprodukowany w małym gospodarstwie. Munster, który trafia do polskich supermarketów, pochodzi z alzackich kombinatów i nie jest tak dobry, jak kupiony od lokalnego producenta w Wogezach.
Ser jest w wielu krajach nieodłącznym elementem posiłku lub wręcz jego istotą spotkań towarzyskich. We Francji zestaw serów podany na desce wieńczy każdy porządny posiłek. Popularne także w Polsce szwajcarskie fondue bazuje na mieszance roztopionego greyerzera i emmentalera z odrobiną wina. Nie sposób nie wspomnieć także o raclette, serze, który smaży się na specjalnych łopatkach.
W ostatnich latach smakosze zaczęli domagać się serów produkowanych w małych gospodarstwach. Dlatego serowarzy wystawiają swoje dzieła na lokalnych targach lub festynach, podczas których producenci z dumą prezentują wielkie dojrzałe serowe koła, chętnie oferując kawałki do degustacji.
Do łask, także i w Polsce, wracają sery z niepasteryzowanego mleka. Użycie mleka surowego, w którym żyją szczepy bakterii unicestwiane w procesie pasteryzacji, pozwala rozwinąć serom nowe aromaty, nieobecne w serach produkowanych przemysłowo. Zaczynamy domagać się prawdziwej bryndzy, prawdziwego oscypka i wygląda na to, że producenci zaczynają interesować się głosem smakoszy.